czwartek, 16 lutego 2012

Mój nowy blog!



Wróciłam. :) Po długim zastanowieniu nad tym, czy w blogowej materii jest jeszcze coś, co chciałabym odkrywać i - ważniejsze - czym mogłabym się dzielić z czytelnikami...

"Zbyt wiele uroku wokoło i trzeba coś z tym zrobić!" - słowa Dorothy Parker stały się moim mottem przy tworzeniu "kwiatków". Bo "kwiatki" to miejsce publikacji tych zdjęć/ tekstów/ słów/ adresów itp., które mnie inspirują. Z nadzieją, że... podam dalej. 


u.

sobota, 31 grudnia 2011

Na koniec


Skończył się rok, a wraz z nim... moje blogowanie pod szyldem dwóch tysięcy.

Dziękuję Wam bardzo za ten wspólnie spędzony czas i serdecznie -
moim obserwatorom.
 

Jak tylko znajdę dla siebie w Świecie Blogów nową formę, na pewno dam znać. :)

Dużo dobrego w 2012 roku -
u.

źródło: Internet

niedziela, 25 grudnia 2011

Świątecznie!

źródło: Internet

Świątecznie na moich blogach robi się o tej porze każdego roku. Tym razem - wyjątkowo - zamiast powielać listy grudniowych błędów, spostrzeżeń i re-fleksji... zapraszam do przeczytania moich postów z przeszłości!

dwa tysiące dziewiąty


i dwa tysiące dziesiąty


źródło: Internet

czwartek, 22 grudnia 2011

Odklejona od języka

Schloss, Brunszwik, gru 2011
Niedawno po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się za granicą uwolnić od polskości - kiedy byłam w Niemczech, w Brunszwiku, razem z koleżanką postanowiłam poćwiczyć angielski i przez jeden dzień - chodząc ulicami miasta, w kawiarniach, na jarmarku - mówiłam i myślałam nie-po-polsku.

Naprawdę wcześniej mi się to nie przytrafiło, a przecież byłam za granicą nie raz. Zapewne dlatego, że zawsze z Polakami - naturalnym wydawało mi się więc używać w rozmowach z nimi języka, jakiego na co dzień nie mają. A tym razem było inaczej. Cała przyjemność po mojej, angielskiej, stronie!

To niesamowite uczucie: przez pewien czas (choćby jeden dzień) być jak nie-Polka. Moją słowiańską urodę zdradzała oczywiście jasna karnacja i niebieskie oczy, ale... twarz schowana w szalu uwagi bardzo nie zwracała tak, jak sam język [angielski]. O dziwo. Bo przez cały dzień na naszej drodze praktycznie nie spotkałyśmy ludzi, mówiących inaczej niż po niemiecku. 

Wrażenia? Odklejona od polskiego - to wciąż ja. ; ) Tylko... międzynarodowa.

wtorek, 20 grudnia 2011

Haiku w służbie bezpieczeństwa


źródło: a cup of jo

Znalazłam te wiersze - w formie znaków drogowych, umieszczonych na ulicach Nowego Jorku - i szalenie spodobał mi się pierwszy: Witamy w t y m świecie.

To nie tylko świat, w którym każdy ruch ma znaczenie. To także świat, w którym [prawie] każdy chciałby być kimś innym i jak ktoś inny - wyglądać.

niedziela, 18 grudnia 2011

Żelki

Kiedy jakiś czas temu odwiedzałam w szpitalu koleżankę, która dopiero co urodziła małą Julkę, pielęgniarka - biorąc dziewczynkę na ręce - nazwała ją przy mnie... żelkiem. 

fot. Kelly Ryden

Żelki są fajne, jak się na co dzień pracuje z dzieciarami. ; ) 

Zdjęcia pochodzą z bloga Kelly Ryden - Kelly Ryden Blog - newborn and baby photographer Omaha Nebraska.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...