sobota, 31 grudnia 2011

Na koniec


Skończył się rok, a wraz z nim... moje blogowanie pod szyldem dwóch tysięcy.

Dziękuję Wam bardzo za ten wspólnie spędzony czas i serdecznie -
moim obserwatorom.
 

Jak tylko znajdę dla siebie w Świecie Blogów nową formę, na pewno dam znać. :)

Dużo dobrego w 2012 roku -
u.

źródło: Internet

niedziela, 25 grudnia 2011

Świątecznie!

źródło: Internet

Świątecznie na moich blogach robi się o tej porze każdego roku. Tym razem - wyjątkowo - zamiast powielać listy grudniowych błędów, spostrzeżeń i re-fleksji... zapraszam do przeczytania moich postów z przeszłości!

dwa tysiące dziewiąty


i dwa tysiące dziesiąty


źródło: Internet

czwartek, 22 grudnia 2011

Odklejona od języka

Schloss, Brunszwik, gru 2011
Niedawno po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się za granicą uwolnić od polskości - kiedy byłam w Niemczech, w Brunszwiku, razem z koleżanką postanowiłam poćwiczyć angielski i przez jeden dzień - chodząc ulicami miasta, w kawiarniach, na jarmarku - mówiłam i myślałam nie-po-polsku.

Naprawdę wcześniej mi się to nie przytrafiło, a przecież byłam za granicą nie raz. Zapewne dlatego, że zawsze z Polakami - naturalnym wydawało mi się więc używać w rozmowach z nimi języka, jakiego na co dzień nie mają. A tym razem było inaczej. Cała przyjemność po mojej, angielskiej, stronie!

To niesamowite uczucie: przez pewien czas (choćby jeden dzień) być jak nie-Polka. Moją słowiańską urodę zdradzała oczywiście jasna karnacja i niebieskie oczy, ale... twarz schowana w szalu uwagi bardzo nie zwracała tak, jak sam język [angielski]. O dziwo. Bo przez cały dzień na naszej drodze praktycznie nie spotkałyśmy ludzi, mówiących inaczej niż po niemiecku. 

Wrażenia? Odklejona od polskiego - to wciąż ja. ; ) Tylko... międzynarodowa.

wtorek, 20 grudnia 2011

Haiku w służbie bezpieczeństwa


źródło: a cup of jo

Znalazłam te wiersze - w formie znaków drogowych, umieszczonych na ulicach Nowego Jorku - i szalenie spodobał mi się pierwszy: Witamy w t y m świecie.

To nie tylko świat, w którym każdy ruch ma znaczenie. To także świat, w którym [prawie] każdy chciałby być kimś innym i jak ktoś inny - wyglądać.

niedziela, 18 grudnia 2011

Żelki

Kiedy jakiś czas temu odwiedzałam w szpitalu koleżankę, która dopiero co urodziła małą Julkę, pielęgniarka - biorąc dziewczynkę na ręce - nazwała ją przy mnie... żelkiem. 

fot. Kelly Ryden

Żelki są fajne, jak się na co dzień pracuje z dzieciarami. ; ) 

Zdjęcia pochodzą z bloga Kelly Ryden - Kelly Ryden Blog - newborn and baby photographer Omaha Nebraska.

wtorek, 13 grudnia 2011

Niektórzy już tęsknią za latem...

źródło: Internet

W ramach czytania, które jest sexy, od wakacji umieszczam pod tą etykietą fotografie mężczyzn, jako że na początku roku (dość nieświadomie!) skupiłam się na prawie samych kobietach. Ale po zobaczeniu tego... Nie mogłam, po prostu nie mogłam się powstrzymać. ;)

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Herbaty?

Zeszły tydzień spędziłam w Niemczech i... wiem już, jak smakują te słynne delegacje. ;)

Piłam tam wyjątkowo dużo herbaty. I kawy. I jeszcze mojej ulubionej heiße schokolade.

W restauracjach rzadko zdarzało mi się trafić na angielskojęzyczne menu, więc zdziwiłam się bardzo, gdy w jednej ujrzałam listę języków czterech. I mrożona herbata w nich mnie zachwyciła!


Is Te i Ijs Thee - obie przepiękne, choć w ich nazwie brakuje przecież smaku brzoskwini... Na chłody i wiatry zimowej, niemieckiej pogody idealna jednak była herbata malinowa. Gorąca!



niedziela, 11 grudnia 2011

A znów w Warszawie...

fot. Broda
... od dziś nowy - i błędny! - rozkład Szybkiej Kolei Miejskiej.

Zapisanie poprawnie daty jest naprawdę takie trudne?!?

niedziela, 4 grudnia 2011

Grube słowa

Apple on Apple, fot. loricaman78 (Flickr)

Smaczne jabłucho, nieprzyjemne kocisko, gimnazjalne dzieciary - zgrubienia (i zdrobnienia) to bardzo ciekawy rozdział w temacie środków stylistycznych. Blisko mu do rozdziału neologizmów, czyli wszystkich tych słów, które każdy z nas (jak artysta) może sobie dla własnych potrzeb w polszczyźnie utworzyć.

Zrobili tak właśnie ludzie z pewnego - bez nazwisk - banku i przesłali mi do niego mailem zaproszenie:


Przeczytałam temat i... nie wiedziałam, co mam o tym myśleć. Bonusisko? Nawet w googlach to słowo nie funkcjonuje inaczej jak nazwa własna (profil u chomika).

W takim razie - do słownika! Bonusisko (jak boisko) i jeszcze jedno zgrubienie, bardzo fajne, które w zeszłym tygodniu znalazłam wśród "Różowych tabletek na uspokojenie" Krystyny Jandy: 



One rymują się... z demonami. ;-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...