poniedziałek, 3 października 2011

Prze,tnę

Odkąd Ula dała mi sznurek do grupy na FB o nazwie "Przecinki w niewłaściwych, miejscach", wpadam tam raz na kilka dni zobaczyć, co nowego.

Za siedmioma, górami za, siedmioma lasami była sobie, chatka. A, w tej chatce same, dziwy.

Wiadomo - [poprawna] interpunkcja to potęga. Nie sądziłam jednak, że tak wiele problemów będę miała ze zrozumieniem akapitu, w którym przecinki zostały postawione zupełnie bez- i z-myślnie, na chybił trafił, na gwałt...

Już od dwnaa weidzałiam, że jślei cyzatm tkest, słkdaaąjcy się z wryzaów, w kótycrh tkylo preiszwa i otsaitna ltirea są na siwom mejicsu, mój mzóg i tak oczdyta je w pwaridowly sspoób. Wymaga to oczywiście chwili uwagi, da się jednak zrobić. Podobnie ze źle wstawionymi znakami. Tylko... po co skupiać się na odczytywaniu tekstu, skoro w tym czasie moglibyśmy go już przyswajać i próbować rozumieć?

Kiedyś Wiedma podrzuciła mi link do bloga, którego autor był zagorzałym wielbicielem przecinania zdań. Po drugim akapicie nie dałam rady... Kiedy czytam, odpoczywam, więc jeśli coś jest źle napisane (albo nieudolnie zredagowane), idę dalej. Nie wiem, co to o mnie świadczy.;)

Sama jednak z tymi prze,cinkami mam ochotę spróbować! Może po, jutrze?

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...