Zeszły tydzień spędziłam w Niemczech i... wiem już, jak smakują te słynne delegacje. ;)
Piłam tam wyjątkowo dużo herbaty. I kawy. I jeszcze mojej ulubionej heiße schokolade.
W restauracjach rzadko zdarzało mi się trafić na angielskojęzyczne menu, więc zdziwiłam się bardzo, gdy w jednej ujrzałam listę języków czterech. I mrożona herbata w nich mnie zachwyciła!
Is Te i Ijs Thee - obie przepiękne, choć w ich nazwie brakuje przecież smaku brzoskwini... Na chłody i wiatry zimowej, niemieckiej pogody idealna jednak była herbata malinowa. Gorąca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz