Zaskoczył mnie tym, bo ja się sama sobie wydaję dość stanowcza (lub sztywna - M.) w przestrzeganiu zasad ortograficznych, on natomiast brzmi już jak... fanatyk. W czym też jest jakiś urok, zwłaszcza że to niepolonista.
Rozmawialiśmy na temat jednego z obcych, anglojęzycznych nazwisk, które pojawiło się dzień wcześniej w telewizorze. W wersji polskiej - czyli odmienione przez przypadki - brzmiało komicznie (czytaj: sprawiało problemy), J. więc uznał, że... nazwiska obce w polszczyźnie deklinacji w ogóle nie powinny podlegać.
?!?
u. jak to?Ja sobie świata bez Davida Beckhama po prostu nie wyobrażam. ;)
j. normalnie. skoro w angielskim występują w mianowniku, u nas też powinny.
u. serio?
j. tak.
u. a co z beckhamem?
j. nic. nie znam david beckham.
Argument o nieodmienianiu wyrazu z powodu jego obcego pochodzenia w ogóle mnie nie przekonuje. Nie dlatego, że musielibyśmy się wszyscy nauczyć całej listy tysięcy słów, które do nas przyszły z zagranicy i których deklinacja tym samym nie obejmie (bo chyba do nazwisk reguły nie będziemy ograniczać, nie?). Ale dlatego, że język polski jest językiem fleksyjnym - z definicji - i posługujemy się w nim wyrazami, które się odmieniają.
Zmieniamy zasady? Polski już jest dla Polaków za trudny. Powodzenia!
Zmieniamy zasady? Polski już jest dla Polaków za trudny. Powodzenia!
5 komentarzy:
Wcale mnie nie dziwi to, że są entuzjaści nieodmieniania nazwisk obcych, skoro wielu nie odmienia (i wręcz uważa za niepoprawne) swojskich nazwisk. W mowie potocznej nie jest to jeszcze nagminne, ale gdy przyjdzie do wypełniania dyplomów czy listów gratulacyjnych dla rodziców(a z nazwiskami małżeństw to dopiero kłopot!), okazuje się, że to co uważałam za normę "brzmi śmiesznie"...
Dodajmy do tego jeszcze grasujące na wielu blogach stado dzikich dzyndzelków. Czy piszemy "Johnowi"? A skądże. JOHN'OWI.
Mam też pewnego ulubieńca, którego mottem życiowym jest "przecinek dobry na wszystko". Takie czasy. Człowiek ten pisze o rzeczach ważnych i istotnych. Polecam :)
http://zenobiusz.wordpress.com/2011/06/27/razem-nauczymy-ich-moresu-przylacz-sielegalnepokojowe-laniedla-dranstwajest-w-twoim-zasiegu/
Przykro mi za Ł. Kubota :(
Paweł, niepotrzebnie.:) Lopez jest teraz w bardzo dobrej formie; wyeliminował z turnieju A. Roddicka.
Pati,
"śmieszne brzmienie" to jest rzeczywiście mocny argument, jeden z moich ulubionych!;) Tak jak tekst: "a moje nazwisko się nie odmienia".
Silka,
Twoje dzikie dzyndzelki mnie rozbroiły.;) Nie wiem, co ludzie mają z tym apostrofem..
A u Zenobiusza od Przecinków byłam. Napraaawdę wielki fan!
Pozdrowienia
Prześlij komentarz