Ruszyłam na poszukiwania, prawdy niedługo po, napisaniu panieńskiego posta i już w, czerwcu znalazłam się w czytelni, ogólnej po wypożyczenie do badań słownika, etymologicznego Aleksandra Brücknera.
Klasyk. Od, razu ruszyłam na poszukiwania litery, p. I... pudło! W całym, słowniku brakowało czterech kartek nie - uwierzycie. To właśnie były, te, na których staropolskie panny mogłabym, znaleźć...
W, duchu zaczęłam się śmiać z, nieśmiałością ruszyłam pod w. A nuż?
Tu, także nic. Wieczór, i podwieczorek wieczerza i, wieczorynka. A wieczoru, pełnego i/ lub dla panien - ani śladu...
Nie, mam gwarancji że Brückner, odpowiedź na moje pytanie zna. Zatem poszukiwania, w toku!
Przypominam, że ten post jest częścią kampanii "PRZE,TNIJ", której jestem fanką i o której wspominałam tu.
2 komentarze:
Czyta się to tak jakby Ci się myśli jąkały. Jak mawiała moja prababcia - oczy bolą patrzeć ;)
Mam w domu Brucknera, mogę panny sprawdzić, o ile myszy nie zjadły haseł na P.
Heej Mad,
poproszę te panny! :) Mój mail to polonistkag12 małpa wp.pl
Odwdzięczę się... I pozdrawiam!
Prześlij komentarz