Dżem. Dżambo dżet. Dżdżownica (a jak kania - dżdżu). Oczywiście dżentelmen i jego rodzina (dżentelmeneria, dżentelmeński, dżentelmeństwo). Dżersej, dżins i dżet, dżihad i dżin. Dżiu- dżitsu i dżudo, dżuma, dżokej, dżungla, Dżyngis - chan (albo Czyngis - chan). A, i jeszcze dżez.
Niedawno pojawiła się też dżaga (skąd to się wzięło - nie pytajcie, nie powiem, nie wiem) i najnowszy wynalazek pewnej szwajcarskiej firmy:
Niedawno pojawiła się też dżaga (skąd to się wzięło - nie pytajcie, nie powiem, nie wiem) i najnowszy wynalazek pewnej szwajcarskiej firmy:
Wybaczcie, ale ja nie mogę...
Rozumiem ideę, naprawdę. Nie pojmuję tylko, co komu przeszkadza przymiotnik (jaki?) dżinsowy! Legginsy dżinsowe - proszę. Do tego kamizelka, koszula, buty zrobione z dżinsu - następne.
A co, jeśli to tylko bawełna, która dżins udaje? Aha! Do tego też jest odpowiedni przymiotnik: ba-weł-nia-ny.
A nie, tu wynalazcy *dżeginsów się znaleźli...
Rozumiem ideę, naprawdę. Nie pojmuję tylko, co komu przeszkadza przymiotnik (jaki?) dżinsowy! Legginsy dżinsowe - proszę. Do tego kamizelka, koszula, buty zrobione z dżinsu - następne.
A co, jeśli to tylko bawełna, która dżins udaje? Aha! Do tego też jest odpowiedni przymiotnik: ba-weł-nia-ny.
A nie, tu wynalazcy *dżeginsów się znaleźli...
1 komentarz:
Pojawiają się też ładne "odzieżowe" neologizmy. Np. "zamotka"
Prześlij komentarz