poniedziałek, 22 sierpnia 2011

"Pani godność?"

rys. Andrzej Krauze

O godność pyta mnie zawsze fotograf, u którego wywołuję zdjęcia z wakacji. Nie wiem, czemu potrzebuje mojego nazwiska, skoro ma koperty z numerami, ale... Zawsze zwraca tym moją uwagę i uśmiecham się wtedy do niego - urzeczona grzecznością.

Pracuję na co dzień z nazwiskami; lubię się nimi zwracać do innych osób, lubię też swoje własne (a raczej - mojego taty). Grzeczna też być potrafię. Jednak wyrażenia: "Jak pańska godność?" chyba nigdy do tej pory nie użyłam w czasie rozmowy.

Myślę, że w tym roku nadarzą się jeszcze okazje.

To, co najbardziej podoba mi się w tej frazie, to automatyczne odniesienie godności do pierwotnego (pierwszego) znaczenia: poczucie, świadomość własnej wartości, szacunek dla samego siebie; honor, duma (sjp). Połączenie tego z nazwiskiem brzmi... dumnie.

Zupełnie jak człowiek (Maksym Gorki). Czasem.

1 komentarz:

Maciej pisze...

Tego zwrotu w swojej pracy używam bardzo często:) Chciałbym żeby wróciły zwroty "Waszmości" i "Wasza miłość" :D średniowiecze, ale szacunek był przynajmniej;]

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...