
Bzdury czasem bywają fajne. Śmieszne! Trochę mniej śmieszne są błędy, zwłaszcza powtórzone dziesięć razy dziennie w ogólnopolskiej stacji radiowej. Ale - kiedy błąd, a kiedy metafora, do której każdy artysta słowa ma swoje prawo?
Dwa razy musiałam wysłuchać "Kryzysu", żeby zrozumieć, o co w tym fragmencie chodzi. Brakuje w nim romantyzmu, frapowało mnie więc, skąd przy tytułowym kryzysie konstrukcja: dzięki (komu? czemu?)?
Domyśliłam się, że kłopoty w miłości, turbulencje i wzajemne pretensje są spowodowane przez egoizm podmiotu lirycznego i jego kobiety. A nie dzięki niemu! Klasyka błędu stylistycznego - ech...

Jest taki głód, co czekać nie chce.
Jest taka siła, której siły brak.
To ja.
Jest taka chwila, co trwa wiecznie.
Jest szczodrość, co wyciąga ręce
i tak dalej
Markowska Patrycja
"Ostatni", niestety, wygląda jak tańsza wersja "Upojenia" Stanisława Grochowiaka (interpretacja Anny Marii Jopek i Michała Żebrowskiego do wysłuchania tutaj). Można jednak pewnie ten wiersz zwać także "inspiracją"...
Nie wiem, czemu tekściarze dziś tak lubują się w oksymoronach i paradoksach - przecież to nie są łatwe figury retoryczne!
W "Ostatnim" pierwszy wers jest bardzo logiczny (żar, co pali), a potem... logika się kończy. To tak zwana niby-poezja: głód nie chce czekać, siła jest bezsilna, chwila trwa wiecznie, a szczodrość przeczy samej sobie.
Nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi. I na szczęście ostatni raz.
Nie wiem, czemu tekściarze dziś tak lubują się w oksymoronach i paradoksach - przecież to nie są łatwe figury retoryczne!
W "Ostatnim" pierwszy wers jest bardzo logiczny (żar, co pali), a potem... logika się kończy. To tak zwana niby-poezja: głód nie chce czekać, siła jest bezsilna, chwila trwa wiecznie, a szczodrość przeczy samej sobie.
Nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi. I na szczęście ostatni raz.

Zobaczymy to, co niewidzialne.
Usłyszymy to, co niesłyszalne.
Poczujemy to, co nienamacalne.
No pięknie! I jeszcze mój wers - ulubieniec: Czasami nie wiem, czemu ślepo gnam wstecz...
Jak tylko próbuję sobie wyobrazić gnanie wstecz, od razu się uśmiecham. Czy coś takiego jak bieg tyłem w ogóle w naturze występuje?
Jak tylko próbuję sobie wyobrazić gnanie wstecz, od razu się uśmiecham. Czy coś takiego jak bieg tyłem w ogóle w naturze występuje?

cena nie gra roli dziś.
Kupiliśmy prawie wszystko,
ale wciąż nie mamy nic.
Grzeszczak Sylwia i jej "Małe rzeczy"
Znowu te sprzeczności... Kupiliśmy, ale nie mamy, domy, ale na piasku. To jednak nic w porównaniu z nauką sylabizowania wyrazów, którą nam Sylwia Grzeszczak demonstruje jak w przedszkolu:
Cie szmy się z ma łych rze czy, bo wzór na szczę ście w nich zapisa ny je (e)st.
Przypomnę tylko, że wzór jest jednosylabowy, bo zawiera jedną samogłoskę, a to samogłoska właśnie jest ośrodkiem sylaby.
Szkoda, że tego lata Edyta Górniak - zamiast polskiego - wypuściła anglojęzyczny singiel... Na powtórce z samogłosek mój dzisiejszy post na pewno by się nie skończył! ;)
Przypomnę tylko, że wzór jest jednosylabowy, bo zawiera jedną samogłoskę, a to samogłoska właśnie jest ośrodkiem sylaby.
Szkoda, że tego lata Edyta Górniak - zamiast polskiego - wypuściła anglojęzyczny singiel... Na powtórce z samogłosek mój dzisiejszy post na pewno by się nie skończył! ;)
1 komentarz:
Ja bym się tekstu piosenki Grzeszczak aż tak nie czepiała, te sprzeczności są całkiem zgrabne jak na (tylko) piosenkę pop. Moim numerem jeden w tej klasyfikacji jest, niestety, piosenka PINu "Film o sobie":
"Bo każdy film o sobie gra
i swoją rolę dobrze zna,
czasem nie wiedząc,
że zapełnia tylko drugi plan". Co to znaczy "grać film"?!
Prześlij komentarz