poniedziałek, 4 lipca 2011

Homo - wiadomo!


Homonimy. Greckie homós = taki sam, równy, więc homonimy to wyrazy, które brzmią tak samo (a nie zawsze wyglądają), mają jednak różne znaczenia.

Wśród wszystkich homonimicznych par w naszym języku, słynnych zamków (budowli) i zamków (rozporków), języków (obcych) i języków (w buzi), dam (starszych pań) i dam (komu dam?), najwięcej problemów jest... z chodzeniem. Mylonym z choć(aż).

Taki kraj. *Choć ze mną do domu - *poszłem sam... Z ręką na sercu - pojęcia nie mam, czemu czasowniki ruchu tak naturalnego, jak chodzić/ iść sprawiają ludziom w Polsce tyle problemu!

Chodź! to rozkaźnik czasownika chodzić. Chodźmy!

Idziemy?

Choć jak chociaż, chociażby, choćby - spójniki lub partykuły, uwydatniające kontrasty i rozbieżności między tym, co się dzieje, a tym, czego można było oczekiwać (za słownikiem PWN, np. Zgrabna, choć nieładna) lub uwydatniające treść, na której komuś szczególnie zależy (za tym samym słownikiem: Kupmy samochód, choćby używany).

Jedno z najfajniejszych chodź, o jakim słyszałam, to to:

źródło: Internet (Wrzuta)

W wersji obocznej także: Rzuć wszystko i chodź się kochać.

A ja to bym jeszcze poszła na lody. :-)

2 komentarze:

Ysabell pisze...

Jeśli (nomen omen) idzie o czasowniki ruchu, a za razem o homonimy, ogromne problemy sprawia też "wieźć" i "wieść".

Z wielką przyjemnością czytam każdą Twoją notkę, dziękuję za ten blog. I za poprzednie.

A zamki są przecież jeszcze w drzwiach...

u. pisze...

Dziękuję, Ysabell!

:-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...