wtorek, 1 marca 2011

Nie lubię dogadywać (się, sobie i innym)

zdjęcie: frame of ozz, flickr

Nie lubię zwłaszcza tego pierwszego - od sześciu lat. Cała rodzina wyrazów od gadania w ogóle do mnie nie przemawia: ani gadka, ani gadu (gadu), gadatliwość, wy- i obgadywanie różnych rzeczy też nie.

Dogadywać to się można ze znajomymi i ludźmi z pracy. Z sąsiadami z dołu. Z uczniami. I z tymi, którzy sprzedają warzywa na targu: bo - tu cytat z Cejrowskiego - jakiś cham cię tam zawsze oszwabi na marchewce.

Reszta osób powinna być z grona dogadywania wyłączona. Tego się nauczyłam od Patrycji.

Dokładnie sześć lat temu, wiosną, dwie studentki filologii rozmawiały w trakcie spaceru o mężczyznach. Dziś już nie pamiętam bohaterów tamtego odcinka, w każdym razie z jednym z nich na pewno bardzo dobrze się dogadywałam. I wtedy Patrycja mnie zaskoczyła.

"Ale w życiu chodzi chyba o coś więcej niż dogadywanie się...?"

Pewnie, że chodzi.:-)

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...