Siódme: nie kradnij!
Denerwuje mnie bardzo pisanie e-maili do ludzi, którzy... odzywają się do mnie jak do żaby. Re. Czasem ja im też: re, a wtedy oni mi: re re.
Czemu kradną moje tematy?!?
Nie jest łatwo wymyślać rzeczy lotne, zabawne albo romantyczne... cały czas. A się staram! Tymczasem niektórzy nie mają nawet zamiaru się wysilić. Owszem, za szlachetny uważam sam gest od-pisania, bywa że akapit po akapicie. Jednak mój pierwszy kontakt z nową wiadomością zaczyna się właśnie od tematu. I kiedy jest kradziony...
W zeszłym roku dowiedziałam się na jednym z mądrych szkoleń, że w ważnych dokumentach nie powinno się używać pogrubionej czcionki dla zwrócenia uwagi na pewne fragmenty tekstu. Zakładamy bowiem, że czytelnik - głupi, sam by na ważność tych fragmentów nie wpadł.
Pewnie podobnie rzecz ma się z funkcją: odpowiedz nadawcy, która wkleja treść wiadomości otrzymanej do nowej. Rzeczywiście, piszę ich każdego dnia setki, więc nie łapię już co i do kogo. A paluszek zaboli, kiedy wejdę do skrzynki już wysłanych...
Przeszkadzają mi te tak zwane "ułatwienia"; kilka razy już podkreślałam, że nie lubię, jak się robi ze mnie głupka.
Jeśli system musi, mówi się trudno. Ale żeby mi to robili... nie- i całkiem znajomi?
Denerwuje mnie bardzo pisanie e-maili do ludzi, którzy... odzywają się do mnie jak do żaby. Re. Czasem ja im też: re, a wtedy oni mi: re re.
Czemu kradną moje tematy?!?
Nie jest łatwo wymyślać rzeczy lotne, zabawne albo romantyczne... cały czas. A się staram! Tymczasem niektórzy nie mają nawet zamiaru się wysilić. Owszem, za szlachetny uważam sam gest od-pisania, bywa że akapit po akapicie. Jednak mój pierwszy kontakt z nową wiadomością zaczyna się właśnie od tematu. I kiedy jest kradziony...
W zeszłym roku dowiedziałam się na jednym z mądrych szkoleń, że w ważnych dokumentach nie powinno się używać pogrubionej czcionki dla zwrócenia uwagi na pewne fragmenty tekstu. Zakładamy bowiem, że czytelnik - głupi, sam by na ważność tych fragmentów nie wpadł.
Pewnie podobnie rzecz ma się z funkcją: odpowiedz nadawcy, która wkleja treść wiadomości otrzymanej do nowej. Rzeczywiście, piszę ich każdego dnia setki, więc nie łapię już co i do kogo. A paluszek zaboli, kiedy wejdę do skrzynki już wysłanych...
Przeszkadzają mi te tak zwane "ułatwienia"; kilka razy już podkreślałam, że nie lubię, jak się robi ze mnie głupka.
Jeśli system musi, mówi się trudno. Ale żeby mi to robili... nie- i całkiem znajomi?
2 komentarze:
W moim przypadku temat zawsze stanowi najwiekszy problem, bo wcale nie jest to takie proste. Temat powinien byc zapowiedzia tego, co cie czeka. Do tego powinien byc trafny i krotki, a dla NIEhumanistki;-) to nie lada wyzwanie.
Dlatego w minimalnym stopniu usprawiedliwiam takie podejscie do tematu, choc skrzynka z samymi „Re:” nie wyglada zachecajaco.
Czym różnią się idealiści od reszty społeczeństwa? Wierzą, że to, co ich denerwuje, można zmienić:)Ja się już pogodziłam z "re", a nawet sama zaczęłam stosować. Postanawiam się poprawić:)
Prześlij komentarz