
Do tej pory za kultowe uważałam rzeczy, słowa czy osoby, których popularność [w kulturze] trwała dobrych kilka lat - to ta mała nieśmiertelność była właśnie kultu wyznacznikiem: mały fiat, "Autobiografia" Perfectu, niebieskie dżinsy, gumy "Turbo", Zbigniew Cybulski, "Dancing queen"... Dziś kultowym może zostać wszystko to, co przez chwilę popularne, nie musi więc symbolizować doświadczeń, wartości i postaw naszej społeczności i/ lub pokolenia (za słownikiem języka polskiego).
Kurde, aż strach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz