piątek, 4 lutego 2011

Wulgaryzm magiczny?

Foyer: Jesteś fanką Leśmiana?

Maria Peszek: Raczej Schulza. Ojciec czytał mi jego opowiadania w dzieciństwie. Zostało we mnie, że można wymyślać słowa. Tylko że ja tworzę pochodne wulgaryzmów. Przyszło mi do głowy, że chciałabym stworzyć coś takiego, co nazywałoby się wulgaryzmem magicznym.

F: Byłabyś poetką wulgaryzmu magicznego.

MP: Chciałabym. Nie ma czegoś takiego. Chociaż... Fisz czasem idzie w tym kierunku.

F: Ale on nie nazywa tego wulgaryzmem magicznym.

MP: Jednak nie może tak być, że wymyślę nazwę nurtu i potem nie będę w stanie go tworzyć. Dwa wyrazy to jeszcze za mało.

F: Jest już fundament.

Dwa wyrazy Peszek to pieprzoty i pochuje (w "Marii awarii" był jeszcze hujawiak). Cały z nią wywiad można przeczytać tutaj.

Ja do tej magiczności nie jestem jakoś przekonana... Za to "wulgaryzm" podoba mi się bardzo!

1 komentarz:

Maja pisze...

Peszek mnie jakoś nie przekonuje. Pieprzoty i pochuje też nie. Hujawiak ma jeden punkt.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...