Kilka razy podczas wakacji zdarzyło mi się usłyszeć słowa z listy dwa tysiące jedenastego. Ale kiedy poprzyglądałam się ludziom w kwestii słownikowej trochę uważniej, nie mogłam nie zauważyć, że... każdy tak naprawdę ma swoich wyrazowych ulubieńców!
Żyją wśród ludzi słowa odkurzone (zaiste, ożywcze) albo wymyślone (marnacja Tedego). K. ma swój dezorient, Mała Mi - kontent, Łukasz - pozdrower, a Dawid - wołacz panie sympatyczny.
I... na tym polega - między innymi - cały urok [języka].
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz