Łona, rocznik '82 to jeden z moich ulubionych raperów.
(1:26)
"Następnie słyszę taki strumień:
Że w dwutysięcznym jedenastym padł najbardziej przekonywujący argument
I że zwłaszcza drugi maj dał asumpt,
I że to wyłancza wszelkie dyskusje w tym okresie czasu,
I że to w cudzysłowiu killer.
Słucham i czuję, że jeszcze jedno zdanie i będę miał wylew.
Rzuciłbym kamieniem, ale rzuca ten, kto rzucać ma czym -
Więc to nic nie świadczy, to o niczym nie znaczy".
O Łonie po raz pierwszy wspominałam dwa lata temu - była to lekcja na temat ortograficznego hip hopu, którą do tej pory prowadzę w swoich klasach. Nie-zwykły tekst kultury, wyrażający głębokie przywiązanie normalnego (?) człowieka do... polskich "ogonków".
Tegoroczny Łona cudownie naśmiewa się z błędów, którymi atakują nas media i... na które często sami pozwalamy. Czepia się nawet niepoprawnego akcentowania! A sama do tego - trudnego do opisania tematu - już się od jakiegoś czasu przymierzam. Droga przetarta.
I jeszcze w puencie... Ach, [Sławomir] Mrożek!
:-)
6 komentarzy:
Jedna z wielu muzycznych lekcji u Pani. ''...i od czasu do czasu wcisnij prawy alt'', pamiętam bardzo dobrze i nawet czasem lubię posłuchać. ;)
:)
Łona, wybierz się z Ulą na kawę!:)
Michale, ja także pamiętam...
Chyba pora zejść do piwnicy po notatki z gimnazjum ; )
2.39 ;)
Jasne, że bynajmniej!;)
A przy okazji - mogę wiedzieć, co się stało z Twoim blogiem?
Wrócisz...?
Prześlij komentarz